Epilog sprawy festiwalu reggae...
Po półtorej miesiąca oczekiwania na odpowiedź, pani dyrektor ZOK po telefonicznym przypomnieniu się stwierdziła że nie ma czasu, i odpowiedziała NIE. Dokument poniżej rozesłaliśmy mediom ale te sprawę przemilczały.
a tak brzmi reggae jak ktoś nie wie:
To miał być normalny prawdziwy festiwal muzyczny z promocją w całej Polsce, z miasteczkiem namiotowym, ściągający conajmniej kilkuset fanów z kraju w pierwszej edycji. Czegoś takiego tutaj już nie ma, choć kiedyś było.
Chcieliśmy kontynuować festiwale reggae w Zielonej Górze, ale po tym czego doświadczyłem podczas próby zoreganizowania tego nie dziwię się ani troszeczkę że w Zielonej Górze nie ma jakiegokolwiek festiwalu. Pani z ZOK dojście do wniosku że jednak nie ma na to czasu zajęło półtora miesiacą, w ciągu których jeszcze mogliśmy znaleźć innych organizatorów w okolicznych miastach. Teraz zostało 3,5 miesiaca, i festiwal uratuje chyba tylko jakiś cud, w który nie wierzę.
W tym mieście życie klubowe niemal nie istnieje, to umieralnia emerytów, i zdaje się że będzie jeszcze gorzej. Sam mieszkając w ZG spędzałem co drugi weekend poza ZG, i zapraszam do tego innych. Wsiada się do auta i jedzie się na koncerty czy imprezy do Wrocławia, Poznania, Berlina. Wczoraj, w piątek przeszedłem się deptakiem o 30 minut po północy, i było przeraźliwie pusto, żywej duszy, nawet 4 Róże o tej porze już zamknięto wypraszajac ostatnie 4 osoby. We Wrocławiu o tej porze jest tłok na ulicach.
Na festiwale reggae zapraszam w tej okolicy do Lubięcina k. Nowej Soli, Trzebiela, Gorzowa (Reggae nad Wartą), Chocianowa oraz do kilkudziesięciu innych miast w kraju. Jest mi przykro że nie udało się zrobić festiwalu tutaj mimo że w mojej opinii tutaj jest kilka osób bardziej kompetentnych w tej branży niż w np. Gorzowie i nasz festiwal mógłby być o niebo lepszy przy nawet mniejszych środkach.
Trochę reggae, ragga, dancehallu- taka muzyka byłaby na festiwalu, ale nie bo pani z ZOK nie ma czasu ani pieniędzy. Festiwal miał kosztować 20-30 tysięcy, miasto daje na działalność amfiteatru kilka mln rocznie. Zgadnijcie ile ogólnopolskich festiwali ściagajacych masę fanów możnaby zorganizować za tyle pieniędzy? Gorzowskie Reggae nad Wartą kosztuje podobno 100 tys. PLN...
